Zerwanie współpracy z Mają Sablewską bardzo odbiło się na dalszych perypetiach zawodowych Edyty Górniak. Piosenkarka zdecydowała się nie zatrudniać kolejnego agenta i została swoją własną menedżerką. Wszystkie sprawy związane z jej kolejnymi projektami zleca bezpośrednio firmom zewnętrznym.
Życie nauczyło ją, że nie należy ufać ludziom. Teraz jest zdana na siebie i świetnie sobie radzi. Czasy Mai to już przeszłość. Edyta bardzo się na niej zawiodła, wiec nic dziwnego, ze nie chce, aby cokolwiek przypominało jej o tamtym okresie - mówi jej znajoma w Takie jest życie. Edyta nie do końca czuła się dobrze w strojach narzucanych przez Sablewską. Nie jest tajemnicą, że Maja sugeruje swoim podopiecznym wizerunek, w efekcie czego wyglądają one jak jej klon. Był taki okres, ze Maja, Edyta i Marina wyglądały niemal identycznie.Ponoć Górniak tak bardzo spodobało się decydowanie o wszystkim, że nikogo nie dopuściła nawet do prac nad jej nowym teledyskiem (zobacz: Już jest NOWY TELEDYSK GÓRNIAK!). Sama wybrała lokalizację klipu, napisała scenariusz, wyreżyserowała klip. Siedziała nawet przy montażu.Edyta robi teraz wszystko sama. Sama dobiera sobie stroje, sama jest odpowiedzialna za kontakt z mediami, a ostatnio nawet wzięła się za reżyserię swojego nowego teledysku do "Teraz tu", który miał premierę kilka dni temu - mówi informator. Dotychczas Edyta odpowiedzialna była tylko za scenariusze do swoich klipów. Tak się jej to jednak spodobało, że postanowiła pójść za ciosem i zasiadła przy stole montażowym! Nauczyła się programu do edycji video. Teledysk do nowego singla to w 100% jej autorskie dzieło! Edi tak bardzo spodobało się montowanie, że myśli już o kolejnych klipach swojego autorstwo.
Czy to nie powinno być odwrotnie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz