
Misja Maja
Ma hipnotyzujące spojrzenie, nerwy ze stali i odwagę, by głośno powiedzieć, że styl to poważna sprawa. 31-letnia jurorka " X Factora" MAJA SABLEWSKA tłumaczy, dlaczego jej życiowe motto brzmi: Nigdy się nie poddawaj !
"Magia marki na mnie nie działa.Styl to umiejętność pokazania, kim jesteśmy. W sukience z butiku i w tanim T-shircie".
Maja Sablewska ma więcej wad niż moglibyśmy sobie wymarzyć.Zacznijmy jednak od tych ewidentnych.Po pierwsze jest kobietą.Po drugie,jest bardzo ładna.W Polsce to chyba wystarczy,żeby już na dzień dobry stracić wiarygodność.Takim kobietą prawi się komplementy typu:"śliczna jest",przepuszcza się je w dzwiach,a w ramach rewanżu wymaga,żeby pokornie dopieściły nasze ego.O inteligencji nie ma w ogóle o czym mówić,przecież przy takich warunkach fizycznych cuda się nie zdarzają.
Telewizja ma tę przewagę nad bezpośrednimi kontaktami twarzą w twarz,że bardzo szybko wyrabiamy sobie o kimś zdanie i bardzo się do niego przywiązujemy.Gdy Maja po raz pierwszy pojawiła się na wizji,pokazała,że ma meganogi i magnetyczne,hipnotyzujące spojrzenie.Jest stworzona do dekoracyjnej roli.Niestety,popełniła błąd.Zaczęła mówić, a to przecież przywilej mężczyzn.Gdy się siedzi między sarkastycznym krytykiem muzycznym i sympatycznym muzykiem,no po prostu nie wypada się odzywać.Na dodatek Maja mówi o stylu,a to przecież kuchenno-kawiarniany temat,niepoważny, nie na miejscu. Jak można od ludzi sceny wymagać, żeby wyglądali. Sam talent nie wystarczy? Gdy po trzecim odcinku TVN-owskiego " X Factora" regułą stało się dopuszczanie Mai do głosu na samym końcu-przecież nie ma nic do powiedzenia-internetowe portale połknęły haczyk. Nareszcie pojawił się ktoś nowy, po kim można się przejechać. Bez pardonu, bez żadnych zahamowań. Tak się zresztą szczęśliwie złożyło, że byłe podopieczne Mai właśnie wtedy postanowiły publicznie załatwić kilka ich zdaniem niezałatwionych jeszcze spraw. Ano właśnie, zapomniałem wspomnieć, że Maja nie wzięła się w
x Factor znikąd. Jest menadżerką artystów polskiej sceny. Ma dziesięć lat doświadczenia, na koncie kilka sukcesów, jeżeli oczywiście przyznamy menadżerowi prawo do podpisania się pod osiągnięciami swoich podopiecznych.
" Zamiast kreować się na królową ciętej riposty, wolę pokazać pomarańczowe ręce od picia soku z marchwi, bo to jest zdrowe".
Na pierwszym spotkaniu w redakcji "InStyle" mieliśmy ustalić z Mają szczegóły sesji. Powiedzieliśmy, jaki mamy pomysł. Maja lekko go skorygowała i ni stąd ni zowąd "sprzedała" nam swoich nowych podopiecznych. Po pięciu minutach wiedzieliśmy nad czym pracują Patricia Kazadi i Tola Szlagowksa, co się stanie z Jackiem Czerwińskim, którym zajęła się zaraz po tym, jak odpadł z " X Factora". Czwartym podopiecznym Mai jest producent muzyczny i kompozytor, którego nazwisko pewnie nikomu poza branżą nic nie mówi.Na razie.Skoro ma już swoją menadżerkę, wkrótce może być sławniejszy od niej.Dopiero gdy Maja wyszła z redakcjii, zorientowaliśmy się, jak mało powiedziała o sobie, bo sprytnie skierowała rozmowę na temat, który ją bardziej kręci. Jeden zero dla niej.Tydzień póżniej umawiamy się na wywiad na neutralnym gruncie, w restauracji warszawskiego hotelu Hyatt.Maja zapewniała,że to jedne z niewielu miejsc w Warszawie, gdzie można spokojnie porozmawiać.Wczesnym popołudniem, zanim miejsca zwolnione przez jedzących lunch biznesmenów, dyplomatów i turystów zajmą popijający piwo biznesmeni, dyplomaci i turyści.Restauracja Venti-Tre jest jednak bardziej zatłoczona, niż się spodziewałem.Klienci głównie w garniturach, dokładają starań, żeby nie dać po sobie poznać,że zauważyli Maję i zorientowali się kim jest.Takie kobiety zauważa się z daleka.Metr osiemdziesiąt wzrostu,sylwetka i twarz modelki.Bez makijażu-maskara na rzęsach się nie liczy-wygląda na młodszą niż w "X Factorze", na maksimum 25 lat.Ubiera się też trochę jak pierwszoligowa modelka: dżinsowe rurki, T-shirt Alexandra Wanga, autentyczna kurtka mundurowa amerykańskiego oficera ze sklepu Vintage w Miami.Marki nie mają znaczenia, liczy się sposób, w jaki te rzeczy się wzajemnie uzupełniają,schlebiają sylwetce.Tak się ubiera kobieta świadoma swojego ciała, zwolniona z przymusu udawania mniej atrakcyjnej, żeby tylko potraktowano ją poważnie.Trzy lata temu nie byłoby tego wywiadu.Nie byłoby jeszcze polskiego X Factora i nie byłoby też takiej Mai.Na zdjęciach krążących w sieci widać, że robiła sobie krzywdę-fatalne włosy w kolorze, który do niej nie pasuje, makijaż, który zabija naturalność, a jeszcze wcześniej okulary w stylu szarej myszki z podstawówki i aparat na zębach."To dobry dowód na to, jak ciężko wtedy pracowałam-tłumaczy Sablewska.-Całą energię pakowałam w pracę, inwestowałam w moich artystów.Nie miałam czasu dla siebie,spałam po 3 godziny dziennie.Wmawiałam sobie,że tak musi być,że na tym polega moje zadanie,zresztą widziałam efekty, zarabiałam pieniądze, awansowałam.Wszystko zaczęło się zmieniać po wyjeździe do Nowego Jorku.To miasto otworzyło mi oczy,zrozumiała, że nie tylko mój artysta, ja też mam prawo, a nawet obowiązek dobrze wyglądać.Po raz pierwszy dotarły do mnie sygnały, że jest nad czym popracować.Ludzie,którzy nie musieli wcale zwracać na mnie uwagi, zaczęli mi mówić:"Sablewska, masz ekstra nogi","ładny nos-zoperowałaś sobie?"To, że źrenice moich oczu są w dwóch różnych kolorach,skutek poważnego wypadku z dzieciństwa, to nie wada, tylko coś wyjątkowego, innym się podoba".Po powrocie do Polski Maja postanowiła zabrać się za siebie.Dla zdrowia psychicznego i fizycznego."Fatalnie się czułam, wypalona, wrak z człowieka.Ponieważ rutynowe badania nie wykazały nic podejrzanego,pomyślałam sobie, że może wszystkiemu winna jest dieta.Beztroska, bezmyślna.Co z tego, że jestem szczupła,skoro czuję się ciężko,ciągle jestem zmęczona.Trafiła do warszawskiego Vimedu, zrobiłam testy na alergie pokarmowe i wszystko stało się jasne.Jadłam dokładnie to,czego nie powinnam: mięso, surową rybę,jajka, mleko, które nikomu po 30-stce nie służy"Od diety zaczęła się wielka metamorfoza,opisywana teraz w prasie w konwencji bajkowej (transformacja brzydkiego kaczątka) z elementami science fiction.Teraz dzień zaczyna od szklanki soku wyciskanego z marchwi, bo "ma mnóstwo antyoksydantów". Jeżeli dzień zapowiada się na ciężki, w południe je kaszę lub ryż, bo "potrzebuję węglowodanów".Chyba tylko przez grzeczność Maja przegląda menu restauracji, nic tu dla niej nie ma.Zamawia warzywa gotowane na parze, ziemniaki z wody koniecznie ze szpinakiem ( "bez niego są bezwartościowe, wyparte z witamin").Nowa, zdrowa dieta bardzo poprawia jej samopoczucie, urodę i samoocenę, ale obsłudze Venti-Tre komplikuje życie.Kelner przeprasza, ale herbaty rooibos brak ("zdrowsza od zielonej, ma wszystkie mikroelementy").
" W KIEPSKIEJ KOLEKCJI TEŻ ZNAJDZIE SIĘ COŚ CIEKAWEGO,NP.KOLOR NA OKŁADKĘ PŁYTY MOJEGO ARTYSTY".
STYLISTYCZNY X FACTOR
niedzielny show tvn na pewno byłby skromniejszy(i nudniejszy), gdyby zabrakło w nim stylu Mai.
FAJNY EKSPERYMENT
"Skórzane spodenki z kolekcji Roberta Kupisza połączyłam z ulubionym T-shirtem Alexandra Wanga i elegancką marynarką Balmain".
AGRAFKI
"Pierwszy program na żywo.Dzięki uprzejmości butiku Moliera jestem w sukience z najnowszej kolekcji Balmain.Z agrafkami, których nikt nie potrafi zrozumieć>po co są<".
COŚ ODWAŻNEGO
"Przewidywalność sukienki Herve Leger złamałam T-shirtem i skórzaną ramoneską Balmain".
TRUDNY CEKIN
"Bardzo klasyczna sukienka duetu Paprocki&Brzozowski plus baletki od Chanel.I nic więcej".
OKRUTNIE DROGO
"Sukienka Balmain, a bransoletki są z mojej ulubionej LaSal Gallery przy Mokotowskiej w Warszawie".
RAZ NA JAKIŚ CZAS
"Na tzw. salonach pozwalam sobie na luz.Tzn. góra trzy kolory na raz, wszystkie ubrania przede wszystkim wygodne.Bluzka z dziurkami to znowu Balmain, buty Y-3, a rurki-nie pamiętam marki".
mówić, jak jest, bo nie znoszę politycznej poprawności, pokazać w programie pomarańczowe ręce od picia soku z marchwi, bo to jest zdrowe,poprawia jakość życia."Brzmi trochę jak bryk z teorii kabały, wśród bransoletek ne lewej ręce Mai szukam czerwonej nitki.Widzę srebrne kółko z trupimi czaszkami Alexandra McQueena, hebanowe koraliki Luis Morais, jakąś pamiątkę z podróży, jest i czerwona nitka."Nie jestem kabalistką, ta nitka nie ma dla mnie symbolicznego znaczenia.Myślę,że warto mieszać ze sobą różne religie, z każdej wyciągać jakąś lekcję życia dla siebie.Ale fakt,że noszę czerwoną nitkę, to czysty przypadek.Wkrótce będę miała różaniec, bo to też piękny symbol".
W ramach emanowania pozytywną energią Maja namawiała już do wspierania amazonek, po finale X Factora pojedzie do domu dziecka w Batumi, dla którego pomaga w Warszawie zbierać pieniądze.Jej artyści też mogą spać pokojnie, nie zostawi ich samych na polu walki."Bardzo długo wahałam się, czy mój udział w X Factorze ma sens, czy nie zaszkodzi mi w pracy.Nie chcę być celebrytką,ale popularność może mi się przydać.Gdy w Stanach moja podopieczna mówi,że jej menadżerka jest jurorką polskie edycji najpopularniejszego na świecie talent show, w odpowiedzi słyszy zawsze >Wow!<.Szczere, entuzjastyczne, bo X Factor to marka, która gwarantuje sukces wszystkim,którzy pracowali pod tym szyldem.Dotarłam do takiego etapu w życiu, że być może odważę się zrobić coś zupełnie nowego,zaskakującego dla mnie samej.Nadal będę pomagać artystą, bo intuicyjnie wyczuwam, kogo potrzebuje rynek muzyczny, kto ma szansę na sukces.Ale czy będę to robić jak do tej pory, czy zmienię taktykę, tego jeszcze nie wiem.Na pewno nigdy więcej nie poświęcę się pracy zawodowej kosztem samej siebie.Szkoda życia".
W niedzielę po naszym wywiadzie w programie na żywo decyzją Kuby Wojewódzkiego z X Factora odpadają Dziewczyny, ostatnie podopieczne Mai, bez dwóch zdań zdolne i już gotowe do pracy na scenie.Jeżeli konflikt między jurorami jest rzeczywiście wpisany w fabułę programu i wyreżyserowany, to brawa dla producentów, perfekcyjna robota.Jeżeli nie, to coś jest z nami nie tak. I tak będzie dopóki ładne, świadome siebie kobiety będą miały tak samo pod górkę jak dziewczynki z nadwagą w podstawówce.
TALENTY MAI:
PATRICIA KAZADI " Temperament, szczerość i spontaniczność to jej atut.Bardzo pracowita,kończy pierwszą płytę, którą promuje singiel >>Hałas<<".
JACEK CZERWIŃSKI"Pilnie potrzebny jest nowy,ciasteczkowy przystojniak.Jacek ma w sobie magnetyzm.Dziewczyny pokochają go, zanim zacznie śpiewać".
TOLA/BLOG 27 "Artystka kompletna, ma tysiądz oryginalnych pomysłów na minutę,od muzyki po makijaż.W Los Angeles wróżą jej wielką karierę".
TABB "Producent muzyczny, kompozytor hitów.Zrobi piorunujące wrażenie na wszystkich, których interesują kulisy show-biznesu".
Po obiedzie możemy wypić kawę latte, bo mleko sojowe na szczęście mają."Ludzie myślą, że zwariowała.Witaminy mają zły wpływ na mój mózg,skoro wmawiam sobie i innym,że dzięki diecie zmieniła się nie tylko moja sylwetka, rysy twarzy też.Usta poprawiłam, to prawda, ale poza tym w dbaniu o swoją urodę nie przekroczyłam granicy, za którą zaczyna się przesada". Zanim Maja zaczęła dbać o siebie,a swoje ciało zmieniać w dziennik intymny("każdy mój tatułaż jest jak talizman, prowadzi mnie przez życie, wyznacza ważne etapy"), modę traktowała instrumentalnie,jako inspirację do pracy na czyjeś konto."Fascynował mnie fenomen popularności domu mody Balmain, zastanawiałam się, co jest takiego wyjątkowego w ich spodniach, że kosztują fortunę.Chciałam je mieć,żeby poczuć i zrozumieć, czym sobie zasłużyły na taką cenę.Czytałam i nadal czytam wszystkie magazyny o modzie.Nawet w kolekcjach, które mi się nie podobały,znajdowałam jakiś fajny kolor.Pojawiał się później na okładce płyty,grał ważną rolę w kampanii promocyjniej.Drobiazg, ale z takich właśnie małych elementów buduje się wizerunek".OK, ale czy bez stylu nie mamy szans w show-biznesie? "Nie tylko w show-biznesie, w życiu też.Dziewczynka z nadwagą w szkole zawsze będzie miała pod górkę.Bo nawet jeżeli się przed sobą do tego nie przyznajemy,wszyscy oceniamy ludzi po wyglądzie.Matka może oczywiście wspierać córkę psychicznie, pracować nad jej charakterem, ale szybciej pomoże jej robiąc w domu zdrowy obiad, zamiast z lenistwa fundować fast foody.Dopiero dziś zdaję sobie sprawę z tego, jak bardzo pomagałam swoim wyglądem poprawić samopoczucie innym.Mała wiewiórka z kitką, w okularach, z krzywymi zębami, eksport z prowincji.Za każdym razem,gdy robiłam duży krok na przód, wszyscy, którym ufałam i których szanowałam , dawali mi wyraźnie do zrozumienia, że pcham się nie tam, gdzie powinnam.>Ty będziesz negocjowała kontrakt wart pół miliona?<-pyta znany artysta,gdy zaczynałam w Universal Music, a wyglądałam jak siódme nieszczęście.>Katarzyna Kanclerz zaproponowała ci pracę?<-to inna artystka, ale ton wypowiedzi ten sam.Bo ona widziała mnie w roli wiecznej pomocy domowej.Przecież marzenie o czymś poważniejszym w moim przypadku to byłaby przesada,a może nawet bezczelność".
Na plan naszej sesji przyjeżdża ekipa portalu Plejada.Kręcą kulisy powstawania okładki i wywiad z Mają.Od premiery X Factora w zasadzie nie ma dnia bez newsa o Sablewskiej. Tygodniki doceniają, że jest nową jakością estetyczną w polskim show-biznesie, porównują jej styl do Kate Moss ( "Freja też mnie inspiruje. I Gisele Bundchen, w jej spojrzeniu jest coś magnetycznego"), bez pozowania na obrońców biednych podliczają wydatki na garderobę-sukienka Balmain kosztowała 13 tysięcy, i tyle.Internet woli językowe lapsusy i taniec z gwiazdami, czyli oskarżenie o to, że Maja "wydoiła" swoje podopieczne, wspięła się na szczyt na ich plecach, wepchała do show-biznesu kuchennymi drzwiami.Na pytanie Ewy Wojciechowskiej, szefowej Plejady, odpowiada spokojnie, panuje nad sobą i sytuacją. Ten spokój to wrodzona cecha czy można się go nauczyć?" Czytałam,że przeszkolił mnie trener Bee Gees i Prince a, więc wreszcie jestem przygotowana do starcia z Kubą Wojewódzkim. Bardzo fajna bzdura.Znam menedżerów z Miami, spędzam u nich wakacje.Mam też trenera, ale od fitnessu, a nie coachingu, trzy razy w tygodniu daje mi wycisk w klubie.Kilka rzeczy chcę jeszcze w sobie dopracować, wrócić do sylwetki z czasów, gdy trenowałam koszykówkę i nie doceniałam tego, jak wyglądam.A moja reakcja na te wszystkie zarzuty to efekt wychowania.Rodzice nauczyli mnie koncentrować się na rzeczach pozytywnych, pracować nad sobą, łatwo się nie poddawać.Nie będę udawała, że jestem tak błyskotliwa jak Kuba, faktycznie brakuje mi doświadczenia pracy przed kamerą.Ale wierzę, że nasze życie to nieustanna wymiana energii. Jeżeli świadomie robi się coś dobrego dla innych, ta pozytywna energia do nas wraca. Dlatego zamiast kreować się na mistrzynię ciętych ripost, wolę szczerze i uczciwie oceniać,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz